(...)
Zdaniem Marty Ignasiak, doradcy podatkowego w FKA Furtek Komosa Aleksandrowicz, najistotniejsze w tej kwestii mogą się okazać nie przepisy podatkowe, lecz dotyczące ochrony konkurencji i konsumentów. Jeśli bowiem UOKiK stwierdzi, że browar, oferując piwo po symbolicznej cenie, naruszył pozycję dominującą, a jego celem był cenowy dumping, to można też zastanowić się nad nadużyciem prawa w rozumieniu VAT – mówi ekspertka.
Podkreśla jednak, że przedsiębiorcy mogą sprzedawać towary i usługi po dowolnej cenie, o ile wymaga tego rzeczywistość rynkowa. Cena kilku groszy sugeruje, że browarowi nie tyle zależało na zarobku, co podkreśleniu atrakcyjności oferty. Zapewne mógł nawet oddać napoje za darmo, ale nie byłoby to opłacalne na gruncie VAT – wyjaśnia Marta Ignasiak. Wtedy bowiem, zgodnie z art. 29a ust. 2 ustawy, fiskus mógłby określić cenę nabycia piwa (bądź jego wytworzenia) jako właściwą podstawę opodatkowania. – Może więc oferowane w ten sposób było piwo z bliskim końcem daty ważności, a może cel był inny. To dopiero muszą zbadać urzędnicy podatkowi – podsumowuje ekspertka.
Odpowiedź wiceministra finansów z 31 marca 2016 r. na zapytanie poselskie nr 295
Opracowanie: Mariusz Szulc (DGP)