Przepisy o upadłości konsumenckiej obowiązują już trzy tygodnie. Zainteresowanych nimi nie brakuje. Wnioski o upadłość wpływały nawet przed wejściem w życie przepisów o upadłości konsumenckiej. Zasady ogłaszania upadłości regulują przepisy ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zmianie ustawy - Prawo upadłościowe i naprawcze oraz ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. nr 234, poz. 1572). Weszły one w życie 31 marca.
- Nowe przepisy cieszą się dużym zainteresowaniem. Już w marcu dopytywano się o możliwość ogłoszenia upadłości - mówi sędzia Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie.
Przedwczesne wnioski
Konsumenci już w marcu składali wnioski o upadłość. Zostały zwrócone, ponieważ brak było dla nich podstawy prawnej.
- Do naszego sądu wpłynęły trzy wnioski i zostały zwrócone. Złożono je już 18 i 24 marca. W związku z tym były przedwczesne - mówi sędzia Ewa Głowacka-Andler z Sądu Okręgowego w Kaliszu.
Podobnie było w innych sądach.
- Do sądu wpłynął jeden wniosek, ale nie nadano mu jeszcze biegu. Jest to wniosek przedwczesny, bo wpłynął 25 marca. Nie jest jeszcze merytorycznie załatwiony. Możliwe, że sędzia zadecyduje, że zostanie zwrócony - mówi sędzia Urszula Szymańska z Sądu Okręgowego w Siedlcach.
Wnioski w kolejce
Nie brakuje również wniosków złożonych już w okresie obowiązywania przepisów o upadłości konsumenckiej. Na razie czekają na rozpatrzenie.
- Dotychczas wpłynęło sześć wniosków o upadłość. Konsumenci uzasadniają wnioski złym stanem zdrowia lub utratą pracy - zauważa sędzia Krzysztof Zawała z Sądu Okręgowego w Katowicach.
- Do wydziału dla spraw upadłościowych i naprawczych Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy wpłynęło pięć wniosków o ogłoszenie upadłości konsumenckiej - mówi z kolei Katarzyna Żuchowicz z Sądu Okręgowego w Warszawie.
- W jednym przypadku jest to wniosek osoby, która poręczyła kredyt w wysokości 100 tys. dol. Kredyt w stopniu znaczącym przewyższa zarobki tej osoby - dodaje Katarzyna Żuchowicz.
Zadłużenie nie zawsze jest tak astronomiczne i nie dotyczy wyłącznie kredytów hipotecznych.
- Jeden z konsumentów, którzy złożyli wnioski do naszego sądu, zawarł umowę konsolidacyjną z bankiem na kwotę 64 tys. zł, a wpłacił 11 tys. zł - mówi Krzysztof Zawała.
Kto może upaść
O ogłoszenie upadłości konsumenckiej może wystąpić dłużnik, który jest osobą fizyczną, nie prowadzi działalności gospodarczej i stał się niewypłacalny. Niewypłacalnym staje się wówczas, gdy nie płaci się swoich wymagalnych zobowiązań. Chodzi tu o takie przypadki, gdy dłużnik w terminie określonym umową lub ustawą nie zapłacił drugiego z kolei zobowiązania. Nie ma żadnego znaczenia, jak duże są to zobowiązania, a także, jak długo dłużnik zwlekał z ich uregulowaniem.
- Upadłość konsumencka ma być dobrodziejstwem dla konsumentów, którzy bez swej winy popadli w stan niewypłacalności. W żadnym razie nie może to być wykorzystywane przez dłużnika w celu wzbogacenia się kosztem innych - mówi Adam Szejnfeld, wiceminister gospodarki.
Dzięki upadłości konsumenckiej dłużnik dostanie szansę na rozpoczęcie życia z czystą kartą, ale za to z pustymi kieszeniami. Przed skorzystaniem z tej możliwości każdy powinien się dobrze zastanowić, czy rzeczywiście jego położenie jest aż tak dramatyczne, by sięgać po upadłość.
- Przeprowadzenie przez osobę fizyczną postępowania upadłościowego daje szansę na zakończenie spirali długów. Niemniej każdy, kto zastanawia się nad złożeniem wniosku, powinien pamiętać, iż procedura ta służyć ma nie tylko oddłużeniu, lecz także, a może przede wszystkim, co najmniej częściowemu zaspokojeniu wierzycieli - mówi Monika Durka z Kancelarii Furtek Komosa Aleksandrowicz.
- Skorzystanie z upadłości konsumenckiej nie pozostanie bez wpływu na przyszłą ocenę wiarygodności kredytowej. Banki będą prześwietlać potencjalnego kredytobiorcę pod kątem tego, czy korzystał z upadłości - dodaje Monika Durka.
- Nie wystarczy jednak, aby niewypłacalność powstała wskutek niezależnych od dłużnika okoliczności. Dodatkowo muszą to być okoliczności wyjątkowe. Niewątpliwie dłużnikowi nie będzie łatwo wykazać, że zdarzenia, które doprowadziły do jego niewypłacalności, były niezależne od niego - mówi Kajetan Górny, prawnik w kancelarii Rödl & Partner.
Oddłużenie powinno więc stanowić wyjątek, a nie regułę. Dłużnik może z niego skorzystać tylko wówczas, gdy w maksymalnym stopniu spłaci swoich wierzycieli.
Sąd zatem może oddalić wniosek, gdy niewypłacalność nie powstała na skutek niezależnych okoliczności. Oddala go także, gdy dłużnik zaciągnął zobowiązanie już wówczas, gdy był niewypłacalny albo stracił pracę za swoją zgodą lub z tego powodu, że sam się przyczynił do zwolnienia, bo na przykład nadużywał alkoholu albo dopuścił się kradzieży mienia firmy.
- Ustawa wyłącza możliwość ogłoszenia upadłości, gdy w okresie dziesięciu lat przed złożeniem wniosku w innym postępowaniu umorzono dłużnikowi całość lub część jego zobowiązań. Przykładowo umorzenie przez urząd skarbowy 1 tys. zł zaległości podatkowych dyskwalifikuje taką osobę z możliwości skorzystania z powyższej instytucji - zauważa Kajetan Górny.
Konsument straci dom
Podczas trwającego postępowania upadłościowego dłużnik ma obowiązek wskazać i wydać syndykowi cały majątek oraz niezbędne dokumenty. Gdy tego nie zrobi, sąd umorzy wszczęte już postępowanie upadłościowe.
Upadły dłużnik może stracić mieszkanie lub dom jednorodzinny, w którym mieszka. Wejdą one w skład masy upadłości, a następnie zostaną sprzedane. Z otrzymanej kwoty upadły otrzyma równowartość przeciętnego czynszu najmu za okres 12 miesięcy, po to aby mógł wyprowadzić się do wynajętego mieszkania. O wysokości tej kwoty na wniosek syndyka decyduje sędzia komisarz. Bierze przy tym pod uwagę potrzeby mieszkaniowe upadłego i liczbę osób pozostających z nim we wspólnym gospodarstwie domowym. Pozostała kwota otrzymana ze sprzedaży nieruchomości zostanie przekazana wierzycielom.
Katarzyna Wójcik-Adamska
katarzyna.wojcik@infor.pl