Przygotowany przez UOKiK projekt wzmacnia polski system ochrony konkurencji i konsumentów. Wobec licznych zastrzeżeń biznesu zmiany muszą być jednak doprecyzowane.
W Sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy z 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU nr 50, poz. 331). Celem projektu stworzonego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest unowocześnienie polskiego systemu ochrony konkurencji oraz wzmocnienie skuteczności regulacji w zakresie zwalczania praktyk ograniczających konkurencję, w szczególności w zakresie zwalczania karteli. Jednocześnie projektowana nowelizacja nie zawiera zbyt wielu zmian dotyczących ochrony konsumentów.
Najistotniejszą zmianą w tym zakresie, która od początku jej wprowadzenia do projektu rodziła bardzo wiele dyskusji i zastrzeżeń, jest instytucja publicznych ostrzeżeń. Zgodnie z projektem prezes UOKiK zostanie wyposażony w uprawnienie do publicznego ostrzegania o podejrzeniu naruszenia zbiorowych interesów konsumentów w przypadku stosowania przez przedsiębiorcę praktyki (np. reklamy wprowadzającej w błąd) skierowanej do szerokiego kręgu konsumentów, mogącej narazić ich na znaczne straty finansowe lub niekorzystne skutki. Prezes UOKiK będzie mógł publikować takie ostrzeżenia zarówno na swojej stronie internetowej, jak i np. w formie ogłoszeń w prasie. Wskazana instytucja nie była przewidziana w pierwotnej wersji projektu. Została wprowadzona dopiero w konsekwencji publicznej dyskusji dotyczącej tzw. afery Amber Gold oraz krytyki działań UOKiK w tej sprawie ze strony prezesa Rady Ministrów.
Najpierw postępowanie
W pierwotnej wersji projektu jedyną przesłanką zastosowania wspomnianej instytucji było "istnienie szczególnie uzasadnionego podejrzenia", a ustalenia prezesa UOKiK nie podlegały żadnej kontroli. Taki mechanizm wzbudził wiele kontrowersji w środowiskach biznesowych. Z tego względu z aprobatą należy przyjąć poprawki wprowadzone w trakcie prac nad projektem.
Po pierwsze, prezes UOKiK przed skorzystaniem z instytucji ostrzeżeń będzie musiał wszcząć wobec przedsiębiorcy postępowanie w sprawie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów (tak więc przedsiębiorcy nie będą zaskakiwani, np. dowiadując się z prasy, że ich zachowanie wzbudza "szczególnie uzasadnione podejrzenia").
Po drugie, przedsiębiorca będzie mógł skontrolować ustalenia prezesa UOKiK, które stały się podstawą ujawnienia informacji o jego zachowaniu. Podanie do publicznej wiadomości informacji o zachowaniu przedsiębiorcy i jego prawdopodobnych skutkach będzie następowało w formie postanowienia, na które służyć będzie zażalenie.
Jednocześnie mimo takich ograniczeń instytucja publicznych ostrzeżeń nadal będzie budzić spore wątpliwości. Po pierwsze, sąd, analizując ustalenia prezesa UOKiK, będzie jedynie badał, czy w sprawie zaistniało "szczególnie uzasadnione podejrzenie". Po drugie, gdyby ustalenia prezesa UOKiK nie potwierdziły się w dalszej części postępowania, poszkodowany przedsiębiorca nie będzie miał żadnego instrumentu, na podstawie którego mógłby dochodzić swoich roszczeń. Ze względu na brak przesłanki działania lub zaniechania niezgodnego z prawem w zaistniałej sytuacji nie znajdzie zastosowania art. 417 kodeksu cywilnego.
W projekcie nowelizacji uwagę zwraca również reforma decyzji wydawanych przez prezesa UOKiK. Obecnie, stwierdzając stosowanie przez danego przedsiębiorcę praktyki zakazanej przez ustawę, może on wydać trzy rodzaje decyzji:
- decyzję nakazującą jej zaniechanie,
- decyzję stwierdzającą zaniechanie jej stosowania lub
- decyzję zobowiązaniową (uprawdopodobnienie danej praktyki i zobowiązanie przedsiębiorcy do podjęcia lub zaniechania określonych działań).
Jeśli przedsiębiorca nie kwestionuje wstępnych ustaleń prezesa UOKiK, staje przed wyborem niezwłocznego zaniechania kwestionowanego zachowania lub zobowiązania się do jego zaniechania w przyszłości. W przypadku zaniechania obecnie obowiązująca ustawa umożliwia prezesowi UOKiK nałożenie kary pieniężnej na przedsiębiorcę (z czego prezes w większości przypadków korzysta), w przypadku decyzji zobowiązaniowej zaś prezes takiego uprawnienia już nie ma. Tak więc przedsiębiorca, który zdecydował się zaniechać niedozwolonych działań jeszcze w trakcie postępowania, i tak będzie zobowiązany do zapłaty kary pieniężnej, zaś podmiot, który jedynie się do tego zobowiązał, uniknie tej kary. Taka sytuacja stanowi niczym nieuzasadnione rozróżnienie sytuacji przedsiębiorców.
Decyzja zobowiązaniowa
W powyższym kontekście za krok w dobrym kierunku należy uznać planowane zrównanie sytuacji przedsiębiorców. Zgodnie z projektem ustawy w przypadku gdy przedsiębiorca zaprzestał naruszania określonych zakazów wskazanych w ustawie i zobowiąże się do usunięcia skutków tego naruszenia, prezes UOKiK może wydać decyzję zobowiązaniową. W razie jej wydania nie nakłada na przedsiębiorcę kary pieniężnej.
Bliższa analiza projektowanej regulacji wywołuje jednak kilka wątpliwości. Literalna wykładnia projektowanych przepisów wskazuje, że przesłanką wydania decyzji zobowiązaniowej jest nie tylko zaniechanie przedsiębiorcy, ale również jego zobowiązanie do "usunięcia skutków naruszeń". Co jednak w sytuacji, gdy przedsiębiorca zaprzestanie kwestionowanej praktyki, lecz nie zobowiąże się do usunięcia skutków naruszeń albo takich skutków nie da się usunąć lub zostały już usunięte? Odpowiedź na te pytania nie jest jednoznaczna i wygląda odmiennie w przypadku praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów oraz praktyk ograniczających konkurencję. W pierwszym przypadku, w sytuacji zaniechania przedsiębiorcy oraz braku zobowiązania do usunięcia skutków naruszenia, prezes UOKiK tak jak do tej pory wyda decyzję stwierdzającą zaniechanie stosowania praktyki oraz może nałożyć karę pieniężną. Takie rozwiązanie wydaje się zupełnie nieracjonalne w sytuacji wskazanej powyżej, tj. niemożności usunięcia skutków lub ich wcześniejszego usunięcia.
Natomiast w przypadku praktyk ograniczających konkurencję prezes UOKiK w ogóle został pozbawiony możliwości wydania decyzji w takiej sytuacji! Projekt nowelizacji uchyla bowiem obecnie obowiązujący art. 11 ustawy upoważniający prezesa do wydania decyzji stwierdzającej stosowanie danej praktyki oraz stwierdzającej zaniechanie jej stosowania. Przykładowo w sytuacji odstąpienia przez przedsiębiorcę od zmowy cenowej oraz braku (niemożności) zobowiązania przedsiębiorcy do usunięcia skutków tego naruszenia projekt ustawy nie przewiduje, jaką decyzję powinien wydać prezes UOKiK. Zastanawiające jest, czy to zwykłe niedopatrzenie ustawodawcy czy może celowe działanie, dla którego trudno jednak znaleźć jakiekolwiek uzasadnienie.
Reasumując, należy wskazać, że planowana nowelizacja stanowi dobry krok w kierunku wzmocnienia polskiego systemu ochrony konkurencji i konsumentów. Jednocześnie, wobec pojawiających się zastrzeżeń, projekt wymaga doprecyzowania i usunięcia powstałych wątpliwości. Kwestią otwartą pozostaje pytanie, czy obecna p.o. prezes UOKiK Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel dokończy prace nad swoim firmowym projektem, czy też odbędzie się to już pod nadzorem nowego prezesa UOKiK.
Autor: Przemysław Rybicki, radca prawny
Źródło: Rzeczpospolita