Od zapisów w rozporządzeniu wykonawczym zależeć będzie prawidłowość stosowania przepisów

PYTANIA DO EKSPERTA

Marta Ignasiak doradca podatkowy w FKA Furtek Komosa Aleksandrowicz

Dlaczego tak ważne jest wydanie rozporządzenia określającego tryb dostępu do Rejestru Należności Publicznoprawnych?

Przypomnę, że ustawowa delegacja do wydania rozporządzenia została zawarta w art. 18m zmienionej ustawy z 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Na jego podstawie minister właściwy ds. finansów oraz minister ds. informatyzacji powinni ustalić sposób i tryb korzystania z rejestru, w tym uzyskania określonych danych, przez zobowiązanego (tj. dłużnika, którego zobowiązania zostały wykazane w rejestrze), przez podmiot zainteresowany (który ma prawo przeglądania wpisów na podstawie własnego oświadczenia o posiadaniu upoważnienia zobowiązanego) oraz przez osoby mające zgodę generalną (wydaną przez organ prowadzący rejestr na wniosek wierzyciela, organów egzekucyjnych, sądu, banku, biura informacji gospodarczej).

Celem wydania takiego aktu prawnego jest więc ochrona przed nieuprawnionym dostępem do danych i umożliwienie sprawnego korzystania z rejestru.

Co pani zdaniem powinno znaleźć się w takim rozporządzeniu?

Przepisy rozporządzenia powinny koncentrować się na zapewnieniu, że osoby korzystające z Rejestru Należności Publicznoprawnych są tymi, za które się podają, oraz umożliwiać okresową weryfikację, czy faktycznie posiadają one upoważnienia, na które się powołują.

Niestety na razie organy nie mają wielkich kompetencji w tym zakresie. Przede wszystkim wydaje się, że treść obecnych regulacji nie zakłada, iż sprawdzenie ważności upoważnień będzie dokonywane przez organ prowadzący rejestr. Ponieważ może to być forma „zagwarantowania ochrony danych”, kwestia ta mogłaby zostać uregulowana w rozporządzeniu.

Ponadto nie wydaje się, by można było stworzyć powszechnie obowiązującą treść zgody (upoważnienia), wydawanej przez osoby zobowiązane swoim wierzycielom, aby mogli oni posługiwać się nią bez ryzyka zakwestionowania. Zapewne więc w ciągu kilku kolejnych miesięcy każdy bank czy spółka leasingowa przedstawi klientom własny projekt. Będzie on potencjalnie obejmował upoważnienia bezterminowe, niezależne od udzielanych wcześniej, np. blankietowych dla kancelarii prawnych i windykacyjnych. To może prowadzić do niepotrzebnych sporów, czy faktycznie treść upoważnienia pozwalała na udostępnienie określonych informacji danemu podmiotowi, a ewentualne ryzyko związane z koniecznością wykazywania uprawnień oraz uiszczenia grzywny zawsze spoczywać będzie na podmiotach zainteresowanych. Ministrowie powinni więc rozważyć wprowadzenie standardów w tym zakresie, jeśli nie w rozporządzeniu, to przy okazji następnej zmiany ustawy.

Ponieważ dostęp do rejestru będzie następował na podstawie oświadczenia o posiadaniu upoważnienia, wskazane byłoby także, by ministrowie przedstawili w rozporządzeniu oczekiwaną treść takiego oświadczenia. W celu zapobieżenia przypadkom nieświadomego naruszenia przepisów w systemie można potencjalnie dodać informacje i zastrzeżenia dotyczące zachowania sankcjonowanego w związku z uzyskaniem dostępu do informacji (przechowywanie danych, ujawnianie danych podmiotom trzecim itp.).

To bardzo dużo potencjalnych problemów. Jak rozumiem, wydanie rozporządzenia o odpowiedniej treści urasta do rangi kluczowej kwestii?

Faktycznie jest ono kluczowe. Co więcej, tych potencjalnych problemów jest o wiele więcej. Ministrowie powinni porozumieć się co do treści wniosku składanego przez poszczególne podmioty wymienione w art. 18q par. 2 ustawy (m.in. wierzyciele, organy egzekucyjne, prokuratura, Centralne Biuro Antykorupcyjne). Chodzi tu o zakres danych i załączników składanych wraz z wnioskiem (np. o sposobie informowania prowadzącego rejestr o zmianie osoby uprawnionej do korzystania z ułatwionego wyszukiwania). Istotne jest zapewnienie, że wniosek faktycznie został złożony przez wskazany w ustawie podmiot. Ministrowie powinni też określić zakres danych, do których podania zobowiązana będzie osoba, której udzielono zgody generalnej – przy rejestracji lub każdorazowo. Dane powinny umożliwiać zweryfikowanie tożsamości pytającego w taki sposób, by nie było możliwe podszycie się np. pod bank lub biuro informacji gospodarczej. Należy też ustalić zakres danych identyfikujących zobowiązanego dłużnika, którego wpisanie umożliwi dostęp do informacji o należnościach publicznoprawnych. Od tego, czy będzie to tylko imię, nazwisko/nazwa lub identyfikator podatkowy (NIP/Pesel), czy obie te informacje, zależeć bowiem będzie zarówno bezpieczeństwo danych, jak i sprawność korzystania z rejestru.

Rozmawiał Mariusz Szulc

 

Specialisation:
Source
Dziennik Gazeta Prawna