Unijne rozporządzenie zakazujące geoblokowania wejdzie w życie już 3 grudnia 2018 roku. Wszyscy przedsiębiorcy stoją przed zadaniem dokładnego zbadania czy ich polityka sprzedażowa jest odpowiednio skonstruowana, by nie narazić się na zarzut utrudniania dostępu do polskiego rynku konsumentom z innych państw. Jakie zagrożenia i korzyści przyniesie nowe prawo? Zapraszamy do lektury całego artykułu wraz z komentarzem Julii Padlewskiej:
Treść całego artykułu dostępna na stronie internetowej Dziennika Gazety Prawnej.
Rozporządzenie ułatwi działalność także przedsiębiorcom - komentarz Julii Padlewskiej
Na nowych regulacjach zyskają niewątpliwie konsumenci, dla których rynek e-commerce stanie się jeszcze łatwiej dostępny i ponadterytorialny. Dotychczasowe wprowadzanie barier w transgranicznej działalności handlowej wiązało się z różnicowaniem nie tylko cen, lecz także dostępności towarów i usług w zależności od danego kraju. Zniesienie takich ograniczeń umożliwi mieszkańcom wszystkich państw członkowskich równe korzystanie z oferty online danego przedsiębiorcy. Rozporządzenie w takim samym stopniu dotyczy przedsiębiorców, jeżeli dokonują oni zakupu dóbr lub usług w innym państwie członkowskim.
Dla małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce oznacza to możliwość rozszerzenia swojej oferty i otwarcia się na nowych klientów, a także odblokowanie rynku w kontekście pozyskiwania towarów i usług potrzebnych do prowadzenia własnej działalności. W skali makro jest to kolejny krok w stronę rozwoju branży e-commerce, polegający na udostępnianiu większej ilości towarów i usług dobrej jakości
w coraz niższej cenie.
Nowa regulacja może się wiązać z dodatkowymi kosztami dla przedsiębiorców, modyfikacji wymagają bowiem regulaminy sklepów internetowych, potrzebne są też zmiany w funkcjonowaniu samych sklepów. Konieczna może być również analiza umów dystrybucyjnych, jeżeli ograniczono
w nich sprzedaż do terytorium kilku państw członkowskich.
W celu pełnego wdrożenia rozporządzenia konieczna jest także nowelizacja prawa krajowego.