Premedytacja nie podlega ochronie – artykuł Jolanty Zarzecka-Sawickiej w Rzeczpospolitej

KARY | Jeśli pracownik w sposób zamierzony zniszczy firmową maszynę lub komputer, finansowo obciąża go to w całości. Gdy jest sprawcą szkody powstałej z winy nieumyślnej, odda tylko trzy miesięczne pensje.

Kodeks pracy wyczerpująco i odrębnie od kodeksu cywilnego reguluje materialną odpowiedzialność pracowniczą. Łagodniej traktuje etatowca w zakresie m.in. ciężaru dowodu, ograniczenia rozmiaru szkody, którą należy naprawić, wpływu rodzaju winy na wysokość odszkodowania.

Odpowiedzialność materialna etatowca ma dwie postaci: za szkodę wyrządzoną pracodawcy (114-122 k.p.) lub za mienie powierzone (124-127 k.p.). Zajmiemy się tą pierwszą.

Łączne przesłanki

Zgodnie z art. 114 k.p. pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swojej winy wyrządził pracodawcy szkodę, odpowiada za to. Do jego obciążenia istotne są:

  • powstanie szkody u pracodawcy,
  • strata ma wynikać wyłącznie z naruszenia obowiązków pracowniczych,
  • naruszenie musi być zawinione,
  • między naruszeniem obowiązków pracowniczych i powstaniem szkody musi istnieć związek przyczynowy.

Pracownik odpowie zatem, jeśli szef udowodni mu naruszenie obowiązków pracowniczych, winę, wysokość rzeczywistej straty oraz związek przyczynowy między jego zachowaniem a powstałą stratą. Dotyczy to także odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną osobie trzeciej przez etatowca przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych.

Jeśli chodzi o naruszenie tych wymogów, to w zasadzie złamanie każdego wynikającego ze stosunku pracy (z umowy o pracę, zasad współżycia społecznego), które doprowadziło do szkody, skutkuje powstaniem odpowiedzialności. Przykładowo może to być naruszenie stawienia się do pracy, nieświadczenie pracy, brak dbałości o dobro zakładu.

Czasem bez obciążenia

Przy odpowiedzialności materialnej, jeśli szkoda powstanie w wyniku naruszenia obowiązku pracowniczego przez wykonanie błędnego polecenia służbowego szefa, pracownik nie powinien odpowiadać. W praktyce jednak trudno to udowodnić.

Ponadto podwładny nie poniesie odpowiedzialności w takim zakresie, w jakim szef lub inna osoba przyczyniły się do powstania albo zwiększenia szkody. Stąd jeśli zakład jest współodpowiedzialny, za część straty odpowie jego kierownik lub inny pracownik, który przyczynił się do tego. Obciążenie tych przyczyniających się też podlega ocenie zgodnie z kodeksem pracy.

Pracownik nie ponosi ryzyka związanego z działalnością pracodawcy, a zwłaszcza nie odpowiada za szkodę wynikłą w związku z działaniem w granicach dopuszczalnego ryzyka.

Jeśli kilku pracowników wyrządzi szkodę, każdy z nich odpowiada za "swoją" część, stosownie do przyczynienia się do niej i stopnia winy. Gdy nie można ustalić tych elementów, odpowiadają oni w równych częściach.

Na podstawie odpowiednio stosowanego art. 425 kodeksu cywilnego osoba, która z jakichkolwiek powodów znajduje się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli, nie odpowiada za szkodę w tym stanie wyrządzoną. Jednak ten, kto uległ zakłóceniu czynności psychicznych wskutek użycia napojów odurzających albo innych podobnych środków, musi naprawić szkodę, chyba że stan zakłócenia został wywołany bez jego winy. Dlatego etatowiec, który spowodował ubytki w firmowym mieniu po alkoholu, też będzie obciążony ich naprawieniem, chyba że wykaże np., iż podano mu go wbrew woli czy wypił go nieświadomie.

Stratna osoba trzecia

Jeśli przy wykonywaniu obowiązków pracownik wyrządzi szkodę osobie trzeciej, musi ją naprawić wyłącznie pracodawca. Zakład odpowiada wobec niej na podstawie kodeksu cywilnego, a nie kodeksu pracy. W tej sytuacji jedynie wzajemna relacja między pracodawcą (który szkodę naprawił) a etatowcem (który ją wyrządził) podlega kodeksowi pracy. Pracownik odpowiada wobec pracodawcy, który naprawił szkodę wyrządzoną osobie trzeciej. Obciążenie etatowca wobec pracodawcy powstanie dopiero po wyrównaniu straty przez zakład (tzw. roszczenie regresowe). Zasady te dotyczą też wyrządzenia przez podwładnego szkody innej osobie będącej pracownikiem firmy.

Stawka rekompensaty

Wysokość odszkodowania za szkody etatowca zależy m.in. od jej wielkości czy rodzaju jego winy (umyślna, nieumyślna). Przy nieumyślnym działaniu kodeks pracy nakazuje ustalić je w wysokości wyrządzonej szkody, ale nie może ono przekraczać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dniu wyrządzenia straty.

Przykład

Jeśli pracownik spowoduje u pracodawcy szkodę na 1 mln zł, a jego trzymiesięczne wynagrodzenie wynosi 15 tys. zł, tyle może wynieść maksymalne odszkodowanie.

Ponadto można je obniżyć, jeśli strony podpiszą ugodę - zarówno przed sądem, jak i poza nim - dotyczącą naprawienia szkody przez pracownika. Kwotę tę może też zmniejszyć sąd pracy rozpoznający sprawę odszkodowawczą.

Jeżeli natomiast pracownik umyślnie doprowadził do straty w mieniu firmy, musi ją naprawić w pełnej wysokości (bez ograniczeń). Nie mają tu znaczenia jego zarobki. Gdy więc w sposób zamierzony wyrządził szkodę na 1 mln zł, tyle ma oddać, bez względu na wysokość pensji.

Przy szkodzie wyrządzonej przez pracownika pracodawca ma prawo dochodzić tylko odszkodowania pieniężnego. Strony mogą się umówić, że podwładny przywróci stan istniejący przed wyrządzeniem szkody, ale nakłady etatowca, w tym wartość jego pracy, nie mogą przewyższać kwoty odszkodowania należnego szefowi za wyrządzenie tej szkody.

Bez kar umownych

Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego w umowach o pracę nie można zastrzegać kar umownych (przewidzianych w kodeksie cywilnym) na wypadek, gdyby pracownik wyrządził pracodawcy szkodę wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków służbowych.

Autor: Jolanta Zarzecka-Sawicka
Źródło: Rzeczpospolita

 

Specjalizacja:
Źródło
Rzeczpospolita