Za chwilę płatnicy będą badać, czy ich zleceniobiorcy zarabiają gdzie indziej i ile — aby uniknąć korekty składek. Zdaje się, że jednak przed tym nie uciekną…
Nie tylko nowe, zawierane od przyszłego roku umowy-zlecenia będą podlegać zmienionym zasadom tzw. ozusowania, które w wielu przypadkach oznaczają wyższe niż dotychczas składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Również trwające obecnie umowy mogą być objęte reformą i nawet stanowić jedyną podstawę do ustalenia wymiaru tych składek. To zależy przede wszystkim od tego, czy trwające umowy-zlecenia będą kontynuowane po 31 grudnia tego roku i od wysokości uzyskiwanych z nich przychodów.
— Nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych wprowadza generalną zasadę, że składki od poszczególnych wynagrodzeń należy sumować do wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę, gdyż zleceniobiorca będzie podlegać obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym z innych tytułów aż do przekroczenia tej wartości — przypomina Marta Ignasiak, doradca podatkowy w FKA Furtek Komosa Aleksandrowicz.
Zbieg tytułów
Tę zasadę trzeba będzie stosować do tzw. zbiegu tytułów do ubezpieczeń, czyli gdy dana osoba pracuje równolegle w kilku miejscach bez względu na formę zatrudnienia — wyjaśnia resort pracy w grudniowym informatorze umieszczonym na swojej stronie internetowej. Obecnie osoba pracująca na podstawie kilku umów-zleceń, podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym z tytułu umowy, którą zawarła najwcześniej. Zleceniobiorca może jednak dobrowolnie na swój wniosek zostać objęty tymi ubezpieczeniami również z pozostałych, wszystkich lub wybranych umów- -zleceń albo zmienić tytuł do ubezpieczeń, bez względu na wysokość wynagrodzenia ustalonego przez strony za wykonanie takiej umowy. Efekt tego jest taki, że dochodzi do wielu nadużyć — alarmowali od dawna przedstawiciele administracji rządowej, a teraz jeszcze raz to podkreślono w informatorze Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS).
Jak podaje resort, dla uniknięcia opłacania wysokich składek przedsiębiorcy zawierali ze zleceniobiorcami dwie umowy, ale ze znacznym zróżnicowaniem wynagrodzeń. Składki odprowadzano do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) od umowy opiewającej na niską kwotę. Ta z wyższą kwotą pozostawała wolna od oskładkowania. Nowelizacja ukróci te praktyki, porządkując zasady ozusowania przychodów osób wykonujących pracę na podstawie umowy- -zlecenia jednocześnie z inną aktywnością zarobkową oraz kilku umów-zleceń, zawartych także z tym samym zleceniodawcą. Dotyczy to też wykonywania pracy na podstawie umów agencyjnych albo innych umów o świadczenie usług, do których zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się takie przepisy jak do zleceń.
1850 zł Tyle wyniesie minimalna płaca w 2016 r.
Osoby te będą podlegać obowiązkowo ubezpieczeniom z każdej takiej umowy do momentu uzyskania (w wyniku sumowania) przychodu we wspomnianej wysokości co najmniej minimalnej płacy.
Umowy z przełomu roku
Ma to określone znaczenie także dla zleceń podjętych przed wejściem w życie znowelizowanych przepisów i realizowanych po tej dacie. W porównaniu z następnmi tego rodzaju umowami będą one pierwszymi do uwzględnienia przy ustalaniu podstawy wymiaru składek. ZUS w specjalnym poradniku na swojej stronie wyjaśnia, że ustalenia łącznej podstawy wymiaru składek dla celu rozstrzygnięcia zbiegu tytułów do ubezpieczenia należy dokonać według kolejności ich powstawania. W konsekwencji uwzględnienie umowy-zlecenia zawartej przed 1 stycznia 2016 r. przy ustaleniu podstawy składek jest możliwe już przy wypłacie wynagrodzenia dokonanej w styczniu za grudzień 2015 r. Jeśli określona w niej należność dla zleceniobiorcy jest co najmniej równa minimalnemu wynagrodzeniu, wówczas płatnik nie powinien brać pod uwagę pozostałych umów.
Ważne jest też, czy przed styczniem zleceniobiorca podlegał obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym, a nie tylko np. zdrowotnym. Zależności jest znacznie więcej, a szczegółowe przykłady takich sytuacji ZUS podaje we wspomnianym obszernym poradniku. Pokazuje skutki zawarcia przez ubezpieczonego kilku umów-zleceń z tym samym płatnikiem i z kilkoma — i obecnych, i podpisywanych od przyszłego roku. Szczegółowo omawia sytuacje, w których ubezpieczony współpracuje ze zleceniobiorcą, z osobą prowadzącą działalność gospodarczą, a także gdy jest zatrudniony na stałą umowę o pracę albo na czas określony, w pełnym wymiarze i w niepełnym czy jednoosobowo prowadzi biznes. Reforma nie oznacza, że podstawą składek musi być wyłącznie przychód odpowiadający minimalnej płacy.
— Zleceniobiorca może być zainteresowany poborem składek ponad tę wartość, z tym że najwyżej do wysokości ograniczenia podstawy naliczania składek. Trzeba pamiętać, że według ZUS składki są należne jedynie od wynagrodzeń rzeczywiście wypłaconych — podkreśla doradca z FKA. Jej zdaniem, nowe zasady nie są jednak proste i mogą nastręczyć niemało problemów. Najłatwiej będą mieć przedsiębiorcy zawierający kilka umów z tą samą osobą, zmianie ulegnie jedynie wysokość pobieranych składek. — Taki przedsiębiorca będzie miał wgląd w wysokość wypłacanego wynagrodzenia i będzie je w stanie zsumować na potrzeby ZUS. W przypadku umów z osobami wykonującymi zlecenia na rzecz różnych firm problem będzie większy. Zleceniodawcy nie będą wiedzieli ani o innych umowach zawartych przez ich zleceniobiorców, ani o wysokości należnego z tego tytułu wynagrodzenia, ani też — co najistotniejsze — o wynagrodzeniach rzeczywiście wypłaconych — zwraca uwagę Marta Ignasiak.
Korekta dokumentów
Jeżeli dokumenty ubezpieczeniowe złożone przez płatnika nie będą odpowiadały nowym zasadom rozstrzygania zbiegów tytułów do ubezpieczeń emerytalnego i rentowych, płatnik ma obowiązek je odpowiednio skorygować — we własnym zakresie lub na wezwanie ZUS. Korekta jest wymagana także wtedy, gdy nieprawidłowości dotyczą okresu wstecznego. Według wyjaśnień Zakładu, nie ma znaczenia, że płatnik opierał się na dokumentach (oświadczeniach) złożonych przez ubezpieczonego.
W efekcie płatnicy dla bezpieczeństwa powinni pobierać składki od każdego wypłacanego wynagrodzenia. O tym świadczy nowy art. 34 ust. 6 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (SUS) — że jeżeli do opłacania składek jest zobowiązany więcej niż jeden płatnik, składkę odprowadza każdy z nich. Jest jednak wyjątek. Składki nie muszą być pobierane od każdej umowy, jeśli ubezpieczony przedłoży płatnikowi dokumenty, z których będzie wynikało, że podstawa ubezpieczenia z tytułu wcześniejszych umów wynosi co najmniej minimalne wynagrodzenie. Inaczej mówiąc, z dokumentów tych wynika brak konieczności opłacania składek. W praktyce nie będzie łatwo spełnić tego warunku.
Nieokreślone dokumenty
— Największym problemem jest to, że przepisy nie precyzują, o jakie dokumenty chodzi. A jeśli zleceniobiorca ich nie przedłoży, płatnik będzie musiał potrącić składki — informuje Iwona Porczak, zastępca dyrektora Zespołu Informacji i Promocji Związku Rzemiosła Polskiego (ZRP). Według związku, wystarczyłoby oświadczenie zleceniobiorcy, że podstawaubezpieczenia z wcześniejszych umów, jest co najmniej równa minimalnemu wynagrodzeniu. Tak było dotychczas, np. przy zbiegu tytułów do ubezpieczeń w przypadku umowy o pracę i działalności gospodarczej, czy umowy- -zlecenia z umową o pracę.
— Nigdy nie było z tego powodu żadnych problemów — podkreśla przedstawicielka ZRP. Przedsiębiorcy obawiają się, że nieprecyzyjny wymóg ustawowy skomplikuje rozliczenia umów-zleceń. Płatników czeka ciągłe korygowanie dokumentów zgłoszeniowych i rozliczeniowych z ZUS. Zleceniobiorca będzie mógł poprosić zleceniodawcę o wystawienie zaświadczenia dotyczącego zawarcia umowy-zlecenia, okresu, a także podstawy wymiaru składek z tej umowy. Będzie mógł również przekazać umowę do wglądu innemu płatnikowi — podpowiada resort pracy.
Według Marty Ignasiak, potencjalnie przedsiębiorcy mogliby bazować na składanych co miesiąc oświadczeniach zleceniobiorców, że ci zawarli inne umowy. Z takiego oświadczenia musiałoby jednak wynikać rzeczywiście wypłacone wynagrodzenie i czy w danym miesiącu zostały od niego pobrane składki na ubezpieczenie społeczne. Niektórzy przedsiębiorcy wypłacają należności dopiero w kolejnym miesiącu, co może wpłynąć na prawidłowość oświadczeń zleceniobiorców.
— Nawet jednak takie oświadczenie nie uchroni przedsiębiorcy, gdyż trudno je uznać za dokument, z którego wynika brak konieczności opłacania składek. Można sobie wyobrazić, że po złożeniu oświadczenia część zleceniodawców zorientuje się, że pobrali zbyt wysokie składki, np. przez pomyłkę lub po podsumowaniu składek pobranych przez pozostałych zleceniodawców) i korekta jednych dokumentów rozliczeniowych bezwzględnie wpłynie na rozliczenia pozostałych zleceniodawców — ocenia doradca.
Weryfikacja przez ZUS
Przepisem art. 34 ust. 6 ustawy o SUS wprowadzono także możliwość, aby na wniosek płatnika ZUS badał prawidłowość wykazanych przez niego składek na ubezpieczenia społeczne zleceniobiorców i informował o ewentualnych nieprawidłowościach. Resort pracy też o tym przypomina. Ale też jednocześnie zastrzega, że za rozliczenia odpowiedzialność ponosi płatnik, jak dotychczas. Niemniej od 2016 r., jeśli zajdzie taka potrzeba, Zakład pomoże zweryfikować prawidłowość rozliczania składek.
— Weryfikacja będzie jednak dokonywana po zakończeniu okresu rozliczeniowego i niewiele pomoże płatnikom, którzy przyjęli błędne założenia — komentuje Marta Ignasiak. Uważa, że zdecydowanie przepisy powinny zawierać bardziej jednoznaczne zasady pierwszeństwa w obciążaniu obowiązkami, np. tak jak obecnie, czyli w zależności od daty podpisania umowy i wynikającego z niego pierwszeństwa w korygowaniu dokumentów rozliczeniowych.
— Art. 9 ust. 2 ustawy o ZUS reguluje tę kwestię jedynie częściowo — pozostawiając zleceniobiorcy decyzję o ubezpieczeniu w odniesieniu do podstawy wymiaru przekraczającej minimalne wynagrodzenie. Taki zleceniobiorca może dobrowolnie, na wniosek, zostać objęty ubezpieczeniem z pozostałych, wszystkich lub wybranych, tytułów bądź zmienić tytuł ubezpieczeń. Do przekroczenia tej kwoty pełna odpowiedzialność spoczywa na wypłacających wynagrodzenie płatnikach i ZUS może się zgłosić z roszczeniem do każdego z nich — tłumaczy doradca z FKA.
Przyznaje jednocześnie, że co prawda nowe regulacje nie wyłączają zasady objęcia ubezpieczeniami przede wszystkim z tego tytułu, który powstał najwcześniej, ale jej zastosowanie w problematycznych przypadkach może być przedmiotem sporów.
Wnioski do ZUS o zbadanie rozliczeń
Zleceniodawca będzie mógł zwrócić się do ZUS o zbadanie prawidłowości wykazanych przez niego składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zleceniobiorcy czy osoby współpracującej ze zleceniobiorcą. W razie stwierdzenia błędów Zakład poinformuje o tym niezwłocznie płatnika składek i ubezpieczonego, za pośrednictwem płatnika składek. ZUS ma sprawdzić, czy płatnik prawidłowo ustalił zbieg tytułów do ubezpieczeń, wskazać, czy umowa-zlecenie albo współpraca wymienione przez płatnika wiążą się w danym miesiącu z obowiązkiem ubezpieczeniowym. Zakład będzie mógł rozstrzygnąć w tej sprawie po otrzymaniu imiennych raportów miesięcznych od wszystkich płatników danego ubezpieczonego za miesiąc wskazany we wniosku i pozyskaniu innych, niezbędnych do rozstrzygnięcia zbiegu informacji (np. wybór tytułu do obowiązkowych ubezpieczeń emerytalnego i rentowych w przypadku, gdy tytuły te powstały tego samego dnia). W konsekwencji wniosek złożony wyprzedzająco, tj. za miesiąc, za który jeszcze nie upłynął termin na złożenie dokumentów rozliczeniowych, będzie oczekiwał na możliwość jego rozpatrzenia. ZUS nie będzie zajmował się potwierdzaniem prawidłowości ustalenia wysokości podstawy wymiaru składek, uwzględnienia wszystkich składników przychodu, które należy uwzględnić. Wniosek nie jest sformalizowany, ale zostanie przygotowany jego wzór i udostępniony na stronie internetowej Zakładu. Nikt nie będzie jednak musiał z niego skorzystać. ZUS przypomina, aby płatnicy w swoich wnioskach podawali swoje dane identyfikacyjne i ubezpieczonego oraz wskazali okresy rozliczeniowe, których wniosek dotyczy. Odpowiedź ZUS na wniosek będzie aktualna wyłącznie na dzień jej sporządzenia.