Kiedy prezes płaci daninę za upadającą firmę

Mało czasu na wniosek

Zgodnie z art. 116 ordynacji podatkowej za zaległości podatkowe firmy odpowiadają oni całym swoim majątkiem, jeśli nie uda się ich wyegzekwować od samej spółki. Jedynym sposobem, by się uchronić przed tą odpowiedzialnością, jest złożenie w odpowiednim czasie wniosku o ogłoszenie upadłości spółki lub o wszczęcie postępowania układowego. Wielu członków zarządu nie wie jednak, jak ustalić właściwy termin na złożenie takiego wniosku, i zostaje zobowiązanych do zapłaty daniny z własnej kieszeni.
Termin na zgłoszenie wniosku nie został sprecyzowany w przepisach ordynacji podatkowej, ale zgodnie z orzecznictwem ustala się go przez odesłanie do ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze. Zgodnie z art. 21 ust. 1 tej ustawy dłużnik jest obowiązany, nie później niż w terminie dwóch tygodni od dnia, w którym wystąpiła podstawa do ogłoszenia upadłości, zgłosić w sądzie wniosek o jej ogłoszenie. Z kolei podstawą do tego jest przewidziana w art. 10 ustawy niewypłacalność. Należy ją rozumieć zarówno jako niewykonywanie wymagalnych zobowiązań pieniężnych, jak i sytuację, gdy zobowiązania spółki przekroczą wartość jej majątku (nawet gdy spółka na bieżąco je wykonuje).
Członek zarządu, który nie chce odpowiadać własnym majątkiem za długi firmy, ma bardzo mało czasu na złożenie wniosku: tylko 14 dni od momentu, gdy majątek spółki przestaje wystarczać na pokrycie jej zobowiązań. Jest to szczególnie istotne w małych spółkach, w których minimalny kapitał założycielski może wynieść zaledwie 5 tys. zł. W praktyce bardzo łatwo o to, by bieżące zobowiązania przekroczyły tę kwotę.

Niekorzystne wyroki

Konieczność posiłkowania się ustawą Prawo upadłościowe i naprawcze potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 18 lutego 2010 r. (sygn. II FSK 1499/08). Sąd przyjął, że odpowiedni na złożenie wniosku jest moment, od którego zobowiązania spółki przekraczają jej majątek.
NSA rozpatrywał skargę byłego prezesa spółki, który zaczął pełnić funkcję jesienią 1999 r., gdy firma miała już problemy z płynnością. Organy podatkowe nakazały prezesowi zapłatę kilku tysięcy złotych daniny wraz z odsetkami za zwłokę za okres, w którym pełnił on obowiązki członka zarządu.
W postępowaniu ustalono, że trwałe zaprzestanie płacenia długów nastąpiło w marcu 2001 r., ale niewypłacalność już na początku 1999 r. Na dzień 31 grudnia 1998 r. majątek spółki nie wystarczał bowiem na pokrycie zobowiązań.
Według fiskusa, z uwagi na fakt, że w pierwszej kolejności wystąpiła przesłanka niedoboru majątku w stosunku do długów spółki, czternastodniowy termin do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości należało liczyć już od 31 grudnia 1998 r. Skarżący po objęciu funkcji prezesa we wrześniu 1999 r. i po zapoznaniu się z sytuacją finansową powinien zatem niezwłocznie podjąć działania przewidziane przez przepisy prawa upadłościowego. Stanowisko fiskusa poparł WSA we Wrocławiu w wyroku z 8 lutego 2008 r. (sygn. I SA/Wr 1217/07), a także NSA.
Marta Ignasiak - doradca podatkowy w Kancelarii Furtek Komosa Aleksandrowicz
Wyrok NSA potwierdza, jak duża odpowiedzialność ciąży na członkach zarządu. Odpowiadają oni swoim majątkiem za wszystkie zaległości podatkowe spółki, m.in. gdy nie dopilnują, by wnioski o ogłoszenie upadłości lub wszczęcie postępowania układowego zostały zgłoszone w terminie przewidzianym w prawie upadłościowym i naprawczym. O obciążeniach podatkowych członków zarządu nie powinny decydować przepisy innych ustaw, ale nie można też pozbawiać fiskusa możliwości wyegzekwowania należnych mu podatków. Dlatego członkowie zarządu powinni na bieżąco analizować sytuację prowadzonych spółek, a w razie trudności finansowych walczyć o ich dofinansowanie lub wszczynać odpowiednie postępowania.
W praktyce, ze względu na złożone relacje między członkami zarządu a wspólnikami spółki, często będzie to trudne.
masz pytanie, wyślij e-mail do autorki
Monika Pogroszewska

Specjalizacja:
Źródło
Rzeczpospolita