Konsumenci zyskają więcej praw

Rezygnacja po latach

Klienci będą mieli więcej czasu do namysłu, czy pożyczka jest im rzeczywiście potrzebna. Dotychczas na odstąpienie od umowy było dziesięć dni, a jeśli kredytodawca nas nie poinformował o tym przywileju maksymalnie trzy miesiące. Nowe rozwiązanie jest więc w tym względzie korzystniejsze dla klienta.
Nie będzie już jednak darmowego kredytu. Dotychczas, jeżeli np. bank wypłacił nam środki przed upływem terminu na odstąpienie od umowy, to mogliśmy je oddać bez płacenia odsetek. Po zmianie nie będzie to możliwe rezygnacja oznacza zapłatę umownych odsetek (czyli maksymalnie nawet 20 proc. rocznie).
Wcześniejsza spłata całości lub części kredytu konsumenckiego możliwa byłaby w każdym terminie, a nie tylko w momencie płatności jakiejś raty. Nadal jednak trzeba by powiadamiać pożyczkodawcę o zamiarze wcześniejszej spłaty na trzy dni przed datą jej dokonania. Za szybszy zwrot pieniędzy płacilibyśmy jednak prowizję (nawet 1 proc. spłacanej należności).
Górna granica pożyczek i kredytów objętych prokonsumenckimi regulacjami sięgnie aż 255,5 tys. zł. To ponadtrzykrotnie więcej niż dotychczas (80 tys. zł). Rząd nie planuje rezygnacji z objęcia tymi przepisami tzw. chwilówek (niskich pożyczek na krótkie okresy) ani pożyczek w lombardach.

Hipoteczne wyłączone

Z założeń opracowanych w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika jednak, że kredyty zabezpieczone hipoteką oraz przeznaczane na zakup nieruchomości nie będą regulowane nową ustawą. Dyrektywa tego nie wymaga, ale i nie zabrania. Oznacza to, że kredyty mieszkaniowe obejmą tylko obowiązki informacyjne. Bankom dojdą obowiązki związane m.in. z wyliczaniem rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania. Większość wprowadzanych obowiązków i tak banki stosują, teraz będzie to jedynie bardziej sformalizowane podkreśla radca prawny Jerzy Bańka ze Związku Banków Polskich. W arkuszu informacyjnym dla klienta muszą być dane o kwocie kredytu, spreadzie (marży banku z przeliczenia walut), stosowanych kursach walutowych, oprocentowaniu, zasadach kapitalizacji odsetek. W formularzu będzie też lista wszystkich kosztów, rozpisanie miesięcznych płatności za pierwszy rok, opłaty i prowizje za wcześniejszą spłatę.
Z nową ustawą wiążę duże nadzieje na podniesienie poziomu ochrony konsumenta na rynku usług finansowych, a zwłaszcza zwiększenie jego transparentności mówi Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK.
Jedną z niekorzystnych dla klientów zmian jest wspomniana konieczność zapłaty nawet 1 proc. wartości spłacanego kredytu w razie oddawania pieniędzy przed terminem. Kto jednak wynegocjował darmową wcześniejszą spłatę kredytu hipotecznego, może spać spokojnie. Kredyty mieszkaniowe nie będą objęte nowymi regulacjami, ale nawet gdyby to się zmieniło, to dodatkowych opłat przy nich nie będzie. Rekompensaty w razie przedterminowej spłaty dotyczą bowiem jedynie kredytów o stałej stopie oprocentowania mówi Krasnodębska-Tomkiel.
Pośrednik powie, kto mu płaci prowizję
W polskim prawie po raz pierwszy mają się pojawić dokładne regulacje dotyczące pośredników finansowych. Dotychczas ich nie było (wyjątkiem byli pośrednicy ubezpieczeniowi).
Nie będzie zezwoleń ani licencji dla pośredników. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podkreśla, że wystarczy objęcie ich wymogami zawartymi w projektowanej ustawie o kredycie konsumenckim.
Konsumenci korzystający z usług pośrednika w zaciąganiu kredytu (także hipotecznego) lub braniu pożyczki będą informowani o wysokości wynagrodzenia, które pobiera. Pośrednik będzie też musiał się przyznać i to już w reklamie czy działa jako niezależny broker, a jeśli tak nie jest, to na czyją rzecz pracuje (wyłącznie dla jednego czy może dla kilku podmiotów). Pośrednik będzie też musiał ujawnić, czy za swoje pośrednictwo otrzymuje jakąś prowizję od kredytodawcy.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

Michał Kosiarski

Source
Rzeczpospolita