Kryptowaluty jako przedmiot regulacji

Od momentu powstania bitcoina, najsłynniejszej z kryptowalut, niedawno minęło 9 lat.

Oczywiście, początkowo projekt kryptowaluty opartej o technologie blockchain bliżej znany był jedynie wąskiej grupie programistów i fascynatów nowych technologii. Niemniej jednak od kilku lat równie szybko jak wartość bitcoina rośnie jego popularność. Masowe zainteresowanie kryptowalutami z pewnością nie mogło umknąć przedstawicielom organów państwowych – zwłaszcza tych organów, które powołane zostały do sprawowania nadzoru nad rynkiem finansowym oraz regulowania działalności podmiotów na tym rynku. Mimo to, wydaje się, że pierwszym odruchem przedstawicieli państw oraz świata finansów była próba zignorowania rosnącego fenomenu bitcoina i innych kryptowalut w nadziei, że fenomen ten przeminie. Zainteresowanie kryptowalutami jednak nie wydaje się mijać. Prawodawcy muszą więc zareagować na zmieniającą się rzeczywistość. Reakcje te mogą być skrajnie różne.

Zasadniczo kryptowaluty uregulowane mogą zostać w sposób liberalny lub restrykcyjny. Mogą również zostać pozostawione nieuregulowane. Przykładem wyjątkowo liberalnej regulacji może być przyjęty w grudniu 2017 r. białoruski akt prawny, który wprowadzą odrębny reżim prawny sprzyjający obrotowi kryptowalutami. Wprowadzenie liberalnej regulacji, z uwagi na brak odpowiedniej dyscypliny rynku, rozważane jest również w Szwajcarii. Tamtejszy minister gospodarki – Johann Schneider-Ammann – z entuzjazmem wypowiada się o potencjale kryptowalut.

W innym kierunku zdają się zmierzać pomysły regulacyjne prezentowane przez przedstawicieli władzy w Polsce. Niedawno, podczas szczytu Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, premier Mateusz Morawiecki w jednym z udzielonych wywiadów enigmatycznie stwierdził, że Polska wprowadzi zakazy lub ograniczenia związane z kryptowalutami, gdyż inwestycje w kryptowaluty wiążą się z poważnymi zagrożeniami.

Ta krótka wypowiedź wpisuje się w historię krytyki handlu kryptowalutami, prowadzonej przez przedstawicieli polskich organów publicznych. Wcześniej, w listopadzie 2017 r., podobny pogląd wyrażał Prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) – Adam Glapiński. Również dotychczasowe działania Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) oraz NBP zdają się zmierzać do odwiedzenia potencjalnych zainteresowanych od inwestycji w kryptowaluty. W swoich komunikatach z 7 lipca oraz 22 listopada 2017 r. instytucje te ostrzegały potencjalnych użytkowników przed ryzykami związanymi z walutami wirtualnymi, w tym kryptowalutami. Zauważyć należy, że komunikaty te naśladowały ostrzeżenia wydane wcześniej przez Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA). Obecnie trwa również wspólna kampania informacyjna obu polskich podmiotów, której hasłem przewodnim jest: „uważaj na kryptowaluty!”. Wśród przykładowych ryzyk związanych z inwestycjami w kryptowaluty wymienione zostały: (i) ryzyko związane z możliwością utraty środków z powodu kradzieży; (ii) ryzyko związane z brakiem gwarancji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego z uwagi na fakt, że środki utrzymywane w walutach wirtualnych nie stanowią depozytów bankowych; (iii) ryzyko związane z brakiem powszechnej akceptowalności; (iv) ryzyko związane z możliwością oszustwa; (iv) ryzyko związane z dużą zmiennością ceny; (v) ryzyko braku informacji lub nieadekwatnej dokumentacji; (vi) ryzyko braku możliwości „wyjścia” z inwestycji; oraz (vii) ryzyko wynikające z wad zastosowanej technologii. NBP i KNF, powołując się na konieczność zapewnienia prawidłowego funkcjonowania rynku finansowego, jego stabilności, bezpieczeństwa oraz przejrzystości, a także zapewnienia ochrony interesów uczestników tego rynku, zajęły stanowisko, zgodnie z którym kupowanie, posiadanie i sprzedawanie walut wirtualnych przez podmioty nadzorowane nie zapewniałoby, z uwagi na nieodłączne wysokie ryzyko, stabilnego i ostrożnego zarządzania instytucją finansową.

NBP i KNF wskazały przy tym na szczególnie istotne ryzyko systemowe w zakresie podejmowania i prowadzenia współpracy z podmiotami prowadzącymi obrót walutami wirtualnymi, jakim jest ryzyko wykorzystania tych podmiotów do prania pieniędzy oraz finansowania terroryzmu. Podobne zaniepokojenie wyraził niegdyś również Generalny Inspektor Informacji Finansowej. Zauważył on, że obrót walutami wirtualnymi nie wymaga pośrednictwa banków w celu realizacji ich transferu, co zapewnia istotny stopień anonimowości osób uczestniczących w transakcji. Obawa przed ewentualnymi nadużyciami powoduje, że potrzeba regulacji kryptowalut wśród przedstawicieli organów państwowych jest szczególnie silna.

Po szeregu podejmowanych przez regulatorów działań informacyjnych, przyszedł czas na wprowadzenie prawa, które bezpośrednio dotyczyłoby kryptowalut. Uchwalona 1 marca 2018 r. oraz ogłoszona 12 kwietnia 2018 r. ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu stanowi pierwszą próbę ujęcia w ramy prawne obrotu walutami wirtualnymi. Ustawa nakłada na instytucje obowiązane liczne obowiązki związane z ujawnianiem podmiotów, z którymi dokonywane są transakcje. Wśród instytucji obowiązanych w rozumieniu ustawy znalazły się m.in. podmioty prowadzące działalność gospodarczą polegającą na świadczeniu usług w zakresie: (i) wymiany pomiędzy walutami wirtualnymi i środkami płatniczymi, (ii) wymiany pomiędzy walutami wirtualnymi, (iii) pośrednictwa w dwóch wymienionych wcześniej wymianach, oraz (iv) prowadzenia w formie elektronicznej zbioru danych identyfikacyjnych zapewniających osobom uprawnionym możliwość korzystania z jednostek walut wirtualnych, w tym przeprowadzania transakcji ich wymiany.

Innymi słowy, ustawa próbuje objąć swoim zakresem obowiązywania podmioty mające jakąkolwiek styczność z obrotem kryptowalutami. Tym samym, podmioty te będą obowiązane do ujawnienia tożsamości osób, które za ich pośrednictwem dokonują określonych operacji. Co ciekawe, ustawa wprowadza również pierwszą w Polsce legalną definicję waluty wirtualnej. Zaproponowana w ustawie negatywna definicja polega na wyliczeniu czym wirtualna waluta, rozumiana jako cyfrowe odwzorowanie wartości, nie jest. Zgodnie z uzasadnieniem, intencją projektodawcy było objęcie zakresem tej definicji zarówno kryptowalut, jak i scentralizowanych walut wirtualnych. Ustawodawca posłużył się w tym celu dosłownym tłumaczeniem pojęcia „virtual currencies” stosowanego przez Grupę Zadaniową ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy (tzw. FATF) oraz projektowaną dyrektywę unijną AMLD V. Przepisy ustawy wejdą w życie co do zasady po upływie 3 miesięcy od dnia jej ogłoszenia, tj. 13 lipca 2018 r.

Obecną próbę uregulowania ram prawnych dla obrotu kryptowalutami w Polsce w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu uznać należy za zasadną. Można mieć jedynie wątpliwości czy ryzyka przywoływane przez KNF, NBP, czy wcześniej przez ESMA, uzasadniają wprowadzanie dalszych restrykcyjnych regulacji obrotu wirtualnymi walutami, jakie zdają się przewidywać polskie władze. Zbyt daleko idąca w skutkach regulacja mogłaby bowiem całkowicie zniweczyć obecne zainteresowanie podmiotów gospodarczych takim obrotem. Wybór sposobu regulacji niewątpliwe określi to, czy Polska będzie miała możliwość skorzystania z potencjału, który tkwi w kryptowalutach. Innymi słowy, kluczowe pytanie obecnie brzmi – jak daleko powinna zajść próba uregulowania obrotu kryptowalutami? Kiedy projektowany reżim prawny uznać będzie można za wystarczający i odpowiedni?

Source
Rzeczpospolita